Pytanie do bohatera

Wie, ze stronka oklepana, ale postanowiłam pójść w ślady Ali i też założyć :D
Chyba wiecie, o co tu chodzi, więc nie będę się rozpisywać :)

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Huhuhu, Albercik szykuj notesik!
    Ok, pierwsze do Laurki: Co tak na prawdę czujesz do Rossa?
    Drugie również: Jak poznałaś się z Rossem?
    Trzecie już do Rossiaka: Co czujesz do Laury?
    Czwarte do Rossa: Jakie relacje podczas A&A utrzymywałeś z Lau i czy przekraczały one czasem granicę przyjaźni, jeżeli oczywiście się przyjaźniliście ;) (o Boziu, ale pytanie porypane :'D)
    Do Albercika nic na razie nie mam!
    Sajonara ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laura: Ja? Trochę głupie pytanie, bo nie znam innej Laury. Ale w odpowiedzi na twoje pytanie: Szczerze, to sama nie wiem. Kiedyś... Ugh, to cholernie trudne, ale kiedy go nienawidziłam... To znaczy... To serio trudne. Czasami sama tego nie rozumiem. Ale bez względu na to, co do niego czuję, to nie powiem mu tego, bo boję się, ze znów mnie skrzywdzi.
      Laura: Pamiętam to jak wczoraj. Jego młodszy brat przyszedł pod mój dom, a ja go odprowadziłam pod jego dom, gdzie zastałam na podwórku Rossa. Był inny niż wszyscy chłopcy, taki uczuciowy i w ogóle. Gdym wtedy wiedziała...
      Ross: Serio? Delly też mnie tym męczy, teraz jeszcze ty? Ja nie wiem, co do niej czuję. Chciałbym nic do niej nie czuć, bo to byłoby prostsze, ale... No, coś tam czuję, ale jeszcze sam nie wiem co. Mam tylko nadzieję, że się nie zakochałem, bo RyRy mnie wykastruje, Ell zabije, a Jas zakopie. No i jeszcze Delly da po mordzie. Choć ona by się cieszyła...
      Ross: Relacje? Jeśli relacjami można nazwać nie odzywanie się do siebie i unikanie, kiedy tylko się da. My przyjaciółmi? Dobre sobie. Ty wiesz, co grozi jej przyjaciołom? Ja wiem, bo kiedyś nim byłem...

      Zabiję cię kiedyś, ty szujo kłakowata za te pytania. Ale jakoś wybrnęłam, nie bój żaby, Albercik zawsze daje radę. A zrób u siebie taką stronkę, to ci z takimi pytaniami wyjadę!
      Alocha

      Usuń
    2. Do Laury: Wiesz, trochę cię nie rozumiem. Jesteś prawdziwą buntowniczką, ale gdy chodzi o uczucia do właśnie tego koleszki, stajesz się zagubioną dziewczynką. Czy słyszałaś kiedyś o czymś takim, że ludzie się zmieniają? Wiem co teraz powiesz: Że Ross cię przecież skrzywdził i tak dalej, bla bla bla. Sama powiedziałaś, że czasami trzeba ryzykować. To właśnie ty mówiłaś te słowa Rossowi. Ty, ta zagorzała dziewczyna, która stąpa twardo po ziemi. Jeżeli na prawdę taka jesteś, powinnaś wreszcie się ogarnąć i wybaczyć Rossowi to co zrobił. Bo jeśli na prawdę uważasz, że takie "pogodzenie się" czy "zawarcie toporu wojennego" jest właściwe, to daleko skarbie nie zajdziesz.
      Do Rossa: Dlaczego chciałbyś do niej nic nie czuć? Wiedziałam! Wiedziałam, że nie jest ci obojętna. Szykuj obrączki Skarbie, Kłaku wyprawi ci wesele jak ta lala! Dlaczego nie chciałbyś się w niej zakochać? Jeżeli naprawdę ją lubisz, żadna szuja nie może stanąć ci na drodzę!
      Do Rossa razy dwa: Było aż tak źle? Ale chyba czasami, no nie wiem, rozmawialiście normalnie? A choćby na planie. A co z kissami? Wiesz, jeżeli coś wygląda jak pies i łasi się jak pies, to musi mieć też pchły. Dziewczyna bez powodu się nie obraża. Musiałeś coś zrobić, prawda? Aha! Czyli byłeś jej przyjacielem!

      He he, nie ciesz się tak Albercik, to przecież nie wszystko z mojej strony. A zrobię zrobię, żebyś wiedziała! Alocha

      Usuń
    3. Aha jeszcze jedno do Laurki: o co ci chodzi " gdybym wtedy wiedziała"?

      Usuń
    4. Laura: Jakby ci to powiedzieć i przy okazji uniknąć śmierci z rąk autorki? (ty już się raczej nie wywiniesz). Hmmm... Oboje zrobiliśmy coś bardzo głupiego i chyba już nie da się tego naprawić. A co do poprzedniego. Kiedyś nie byłam. Co prawda wścipstwo i odwaga towarzyszyły mi od zawsze, ale buntowniczość... Wiesz, niektórych rzeczy nie da się odbudować. Choćby nie wiem jak się starało nie cofniesz starych błędów. Zostawiają one po sobie piętno na całe życie, Nie mówię ni, bo może kiedyś ja i Ross sobie wzajemnie przebaczymy te rany, które sobie wzajemnie wyrządziliśmy, ale na dzień dzisiejszy nie chcę próbować. Obiecałam sobie, ze już nikt nigdy mnie nie skrzywdzi i mam zamiar dotrzymac słowa.
      Ross: Bo już raz poczułem i przez to wszystko się między nami schrzaniło! Ops... Wydało się. No, pracowaliśmy jak profesjonaliści, choć nie powiem, że nigdy nic nie poczułem.... Zrobiłem coś strasznego. Nie szanowałem jej, a to... Ech, co ci będę opowiadać...


      Ukatrupię cię kiedyś! Albert się zamienia w Halka!
      Adios!!!!

      Usuń
  3. No ludzie! Wszyscy pomijają biednego Rocky'ego xd no ale nic to ja sobie z nim porozmawiam!
    Co tam? Jak tam Walentynki? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rocky: A bardzo dobrze, dziękuję, przyszła żonko (specjalnie dla ciebie koffana ~ Di). Walentynki? Ty w Polsce, ja tu. Jakie miałyby być? (haha! Masz swojego misia Jools ~ Di)

      Usuń
    2. Awww <3 dlaczego ty taki uroczy?
      (Kocham cie DiDi! Bardzo bardzo bardzo!)

      Usuń

Jeśli masz ochotę skomentować danego posta, śmiało. Wasze opinie się liczą